Co trzeba wiedzieć o AI?

– Nie trzeba się bać ani buntować przeciwko sztucznej inteligencji. AI to już nawet nie przyszłość, to teraźniejszość. Jedyne, co możemy zrobić, to oswoić tego „wroga” i poznać lepiej zarówno sam mechanizm, jak i najpopularniejsze narzędzia – tak o AI mówi Tomasz Mostowski, digital transformation manager, który prowadził szkolenie dla redaktorów biuletynów OIL z całej Polski.

Agnieszka Danowska-Tomczyk

Szkolenie zorganizowała redakcja „Panaceum”, łącząc je z Nadzwyczajnym Krajowym Zjazdem Lekarzy, na który większość redaktorów biuletynów przyjechała. – Chcieliśmy przywrócić świetną, przedpandemiczną tradycję cyklicznych spotkań redaktorów, podczas których łączyliśmy część szkoleniową z dobrą okazją do integracji i wzajemnej inspiracji – tłumaczy Patrycja Proc, przewodnicząca kolegium redakcyjnego „Panaceum”.

Temat w tym roku mógł być tylko jeden – jak sztuczna inteligencja może wspomóc, a jak przeszkodzić w pracy redaktora. Szkolenie poprowadził prawdziwy entuzjasta AI, Tomasz Mostowski, digital transformation manager z agencji 38 PR & Content Communication. Nie każdy uczestnik podzielał entuzjazm prowadzącego, równie dużym wyzwaniem okazał się różny stopień zaznajomienia z tematem. Wśród 14 osób, które wzięły udział w szkoleniu, byli zarówno tacy, którzy na co dzień korzystają z najpopularniejszego narzędzia – Chata GPT, jak i programów do generowania grafik.

Jednak doświadczony szkoleniowiec poradził sobie z tym zadaniem koncertowo. – Pamiętajmy, że AI otacza nas już od jakiegoś czasu. To, że wyświetlają nam się profilowane reklamy lub konkretne treści w social mediach, że istnieje precyzyjna nawigacja albo współczesna  meteorologia – to między innymi zasługa sztucznej inteligencji – informował.

I dodał: – Musimy pamiętać, że sztuczna inteligencja to rodzaj silnika, narzędzia, które uczy się na podstawie przekazanego materiału. To nie jest istota, stworzenie, tylko rodzaj programu. ChatGPT nie myśli, nie wyciąga wniosków, zdarza się, że pomyli się w obliczeniach, dlatego kluczowe jest umiejętne napisanie promptu, czyli zapytania – tłumaczył ekspert i pokazywał konkretne przykłady.

Uczestnicy szczególnie docenili możliwość robienia tzw. burz mózgów z czatem lub możliwości redagowania i korekty tekstów. Natomiast były też przykłady sytuacji, w których AI wpuściła uczestników w maliny. Kompletnie nie poradziła sobie z przygotowaniem listy muzeów poświęconych medycynie i farmacji w Polsce. – To idealny przykład na to, że trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania. Chat też się myli i to nierzadko – przestrzegał Tomasz Mostowski.

Bardzo ciekawym modułem okazało się generowanie grafik, a wszyscy uczestnicy byli zgodni, że takie narzędzie może być bardzo przydatne. Zdarzają się bowiem tematy „nieilustracyjne” lub niekiedy potrzebna jest grafika, lub wręcz niewielki element graficzny na uzupełnienie niewypełnionej tekstem przestrzeni. Efekt nauki łódzkiego zespołu mogą Państwo zobaczyć na stronach 36–37 tego wydania „Panaceum”.

Uczestnicy byli zgodni, nawet ci sceptycznie nastawieni, że szkolenie pomogło „otworzyć się” i nieco oswoić się ze sztuczną inteligencją.

Niemalże w przeddzień Dnia Dziecka nie mogło zabraknąć dyskusji o użyciu sztucznej inteligencji przez najmłodszych. – Z pewnością tego nie unikniemy i dzieci prędzej czy później będą korzystały ze sztucznej inteligencji. Już teraz większość nastolatków i studentów wspiera się ChatemGPT przy pracach domowych, a wręcz zaliczeniowych. Myślę, że tak, jak przy wdrażaniu Internetu u dzieci konieczna jest uważność rodzica, tak samo jest z AI. Warto być przy dziecku, przyglądać się, w jaki sposób korzysta z tych narzędzi, w razie potrzeby – korygować. Jak w wielu innych dziedzinach – nawet dobre narzędzie, niewłaściwie użyte, może nieść negatywne skutki. Najgorsze, co możemy zrobić, to uznać teraz, że temat nas nie dotyczy, zostać w tyle i nie umieć pomóc dziecku przy nieuniknionych problemach. Sądzę też, że to także dotyczy wielu innych dziedzin życia – podsumował szkoleniowiec.

fot. Agnieszka Danowska-Tomczyk "W spotkaniu wzięli udział redaktorzy biuletynów z całej Polski"