Logowanie

Zaloguj za pomocą
PWZ i hasła

Zaloguj przez
login.gov

Administratorem Państwa danych osobowych jest Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi z siedzibą w Łodzi (93-005) przy ul. Czerwonej 3. Administrator wyznaczył inspektora ochrony danych osobowych, z którym można skontaktować się pod adresem e-mail: iod@oil.lodz.pl

Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na naszej stronie internetowej w Polityce prywatności.

22 stycznia 2024

Z wycieczkowca na ląd

W poprzednim numerze „Panaceum” miałem zaszczyt powiadomić Czytelników o moim siedmiodniowym rejsie wycieczkowcem na trasie Civitavecchia–Savona–Marsylia–Barcelona–Palma di Maiorca–Palermo–Civitavecchia. Opis wchodzącej w skład Miasta Metropolitalnego Rzym gminy Civitavecchia pomijam, jako (mówiąc po łódzku) krańcówki mojej eskapady, której nie zdołałem poznać, spiesząc się pierwszego dnia na statek, a ostatniego na samolot.

Savona po mojemu

Zwiedzanie Savony rozpoczynam od pobrania mapy w informacji turystycznej za pomocą kodu QR do pamięci mojego telefonu. Pierwsze kroki kieruję ku Spiaggia (plaża) Anna odległej półtora kilometra od portu. Po drodze mijam średniowieczną (wzniesioną w 1542 r.) kamienną Fortezza de Priamar i za kilka minut nad brzegiem Morza Liguryjskiego (akwenu Morza Śródziemnego) dochodzę do Monumento a Garibaldi. Garibaldi, twórca zmartwychwstania państwa włoskiego (risorgimento), jak na bohatera narodowego przystało, gloryfikowany jest poprzez wykonany z brązu pomnik konny, posadowiony na marmurowym piedestale. Autorytet i siłę podkreślają ponadnaturalne wielkości jeźdźca i konia. Spod pomnika widzę już plażę, a ściślej dwie plaże – płatną po prawej i komunalną po lewej. Krótko mówiąc, rozwarstwienie było zawsze i jest wszędzie. Potem jeszcze miałem radość obejrzeć Le Torri del Brandale, średniowieczny dom-wieżę z ciemnej cegły, z małymi okienkami w solidnym murze, szesnastowieczną La Cattedrale Dell, Assunta di Savona z kopią watykańskiej Kaplicy Sykstyńskiej i relikwiami świętego Walentego (kość przedramienia) i inne obiekty sakralne oraz przemknąć po ulicach starego miasta, gdzie uwagę zwracają średniowieczne i renesansowe portale.

Scenic Marseille

Dwa kolejne miasta, ze względów logistycznych, zwiedzam ekspresowo i grupowo z przewodnikiem, w oferowanych przez Costa Cruises autokar. Nazwy wycieczek pochodzą z katalogu armatora. Najsłynniejszą atrakcją Marsylii jest Notre Dame de la Garde Basilica położona na wzgórzu o wysokości 154 metrów. Po wdrapaniu się tamże, co w sierpniowy upał nie jest spacerkiem, dysponujemy 360-stopniowy widok na miasto, wyspy i morze. W nastawie ołtarzowej bazyliki stoi statua Matki Bożej wykonana ze srebra. Ściany i sufity zdobią mozaiki, a wszystkie ściany boczne wypełnione są wotami wdzięczności przekazanymi przez wiernych z całego świata. Oglądnąłem też Cathédrale Basilique Sainte-Marie-Majeure ogromną neobizantyjską katedrę z XIX w., której pełne przepychu wnętrza zdobione są muralami, mozaikami i marmurem.

Inne ważniejsze fragmenty miasta widziałem kaledoskopowo przez szyby autobusu. Na koniec eskapady zaparkowaliśmy w centrum w pobliżu Starego Portu i historycznej ulicy na La Canebiere. Oczywiście przewodniczka (Angielka) prowadzi nas do zaprzyjaźnionego sklepu z pamiątkami i daje nam czas wolny. Oczywiście kupuję savon de marseille authentique le plus pur zawierające 72 procent oliwy z oliwek.

Barcelona in a clic

Tu też jestem obwożony po mieście i spieszony w dwóch miejscach, tak zwanych must see: Museu Nacional d’Art de Catalunya oraz Temple Expiatori de la Sagrada Famíliabez szans na zaglądnięcie do środka. Od przewodnika wiem, że muzeum posiada dzieła sztuki katalońskiej z okresu IX–XX w. i kolekcję dzieł romańskich. Poza obrazami muzeum znane jest z fenomenalnej panoramy Barcelony dzięki położeniu na wzgórzu Montjuïc. Świątynia Pokutna Świętej Rodziny, bo tak należy tłumaczyć nazwę tej bazyliki mniejszej, to najważniejsze dzieło architekta Antoniego Gaudiego. W chwili jego śmierci w roku 1926 wykonana była w 25 procentach, a jej budowa trwa nadal. Budowla prezentuje styl secesyjny w charakterystycznej odmianie nadanej jej przez twórcę przez nawiązanie do gotyku. Kościół ma rozpoznawalny charakterystyczny kształt. Wieże prezentują gotycką strzelistość. Ostatecznie budowla ma mieć ich osiemnaście: po cztery z każdej fasady reprezentujące dwunastu apostołów, cztery wieże reprezentujące czterech ewangelistów oraz dwie najwyższe dedykowane Jezusowi Chrystusowi i Maryi Dziewicy. Detale architektoniczne świątyni nawiązują do świata roślin i zwierząt. Patrząc na kościół z zewnątrz, kojarzymy tę budowlę z fantastycznymi zamkami rodem z książek Tolkiena. Nasz uroczy przewodnik – Katalończyk zaprowadził nas do pobliskiego i zaprzyjaźnionego z nim sklepu z pamiątkami, który posiadał niewątpliwie jeden walor – ogólnie dostępną toaletą. A takowe w Barcelonie nie występują.

Palma de Mallorca „na luzaku”

Stolicę Majorki zwiedzam po swojemu „z buta”, interesując się tym, na co natrafię po drodze. Znalazłem się w klimatycznym mieście z uroczą starówką, labiryntem ciasnych uliczek, mnóstwem klimatycznych knajpek, rozciągniętym wzdłuż plaż i marin. Z portu, wzdłuż wybrzeża docieram najpierw do gotyckiej Catedral de Santa María de Palma . Wysokość nawy głównej wynosi 44 metry, co czyni ją trzecią co do wysokości katedrą świata (po katedrach Beavias i Mediolanie). Jej urok wynikł z uniknięcia przepychu i wymyślnych dekoracji. Tuż przy katedrze znajduje się Paseo Maritimo – klimatyczna szeroka promenada wysadzana palmami. Kiedy nie jest się skoncentrowanym na topowych miejscach do zwiedzania, można zauważyć mniej znane zabytki i pomniki. Niespodziewanie intryguje mnie popiersie brodacza z jego nazwiskiem na postumencie: Emil C. Racovitza –Fundador de la Bioespeleologia en Mallorca. Sięgając do zasobów Internetu, dowiaduję się, że Emil Racoviţă to światowej sławy rumuński speleolog twórca biospeleologii, czyli nauki o faunie jaskiń. Jakie są jego zasługi dla Majorki, nie zdołałem ustalić. Znużony upałem wybrałem, ze względu jeden człon nazwy, lokal Cafe Bar Restaurante Gastronomia Con Amor i przy oliwie, chorizo, dojrzewającej szynce serrano i miejscowej brandy Suau chłonąłem wyspiarski klimat i atmosferę.

Palermo na chybił trafił

W Palermo postanowiłem kierować się nosem trampa. Posiadałem tylko wiedzę, że Palermo to jedna ze światowych stolic ulicznego jedzenia. Kieruję się na bazar w starej dzielnicy Vucciria. Na straganach rozkładanych wzdłuż labiryntu wąskich uliczek można kupić świeże ryby, owoce morza, sery, warzywa. Można też zjeść sycylijskie specjały z udziałem ziemniaków, mięsa i warzyw, jak crocchce palermitane – kotleciki z ziemniaków, panele – placuszki z mąki i ciecierzycy, arancine – ryżowe kule wypełniane się farszem, pani ca’meusa – krojona cielęca śledziona podawana na bułce, la grande piccola cuoca – ziołowo-serowe kotleciki z bakłażana. Wszystko to z muzyką w tle. Można nawet spotkać tercety sprzedawców wabiących klientów piosenkami o sprzedawanym jedzeniu z podkładem muzycznym z nieco rozklekotanych radioodbiorników. Ogólnie wygląda na to, że życie Palermo toczy się na ulicy – na głównych via Roma i Corso Vittorio Emanuele i labiryncie uliczek starego miasta. Ciągle jest głośno. Wręcz ocierają się o mnie stare fiaty pięćsetki i luksusowe wozy. Co chwila odbijam się od kogoś na chodniku. Mijam budynki z eleganckimi sklepami na parterze i zrujnowanymi mieszkaniami na wyższych kondygnacjach. Miasto tętni, wchłania turystów, zwiedzając je, poczułem się w pewnym momencie jak robot wessany przez kolejne atrakcje. Pamiętam je, potrafię nazwać, ale brakuje miejsca na ich opisy. Największe wrażenie to Piazza Vilgena (Qutro Canti). Krzyżują się tu dwie ulice. Elewacje każdego z czterech narożnych pałaców są zorganizowane według identycznego schematu: rzeźba symbolizująca jedną z pór roku, posąg króla Sycylii, posąg świętej patronki Sycylii. Patrzę w cztery w strony i widzę to samo. Nie do zapomnienia.

Résumé 

Zwiedzanie poszczególnych miast ekspresowe i wybiórcze. Ale całość to obfitość doznań. Powiem krótko: warto!

Tekst i zdjęcia Jerzy Ciesielski

Zdjęcie 1: Bazar w starej dzielnicy Vucciria w Palermo urzekał bogactwem smaków

Zdjęcie 2: Tempo wycieczki było intensywne, ale wrażenia – bezcenne!

Panaceum 12/2023

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.