Logowanie
Administratorem Państwa danych osobowych jest Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi z siedzibą w Łodzi (93-005) przy ul. Czerwonej 3. Administrator wyznaczył inspektora ochrony danych osobowych, z którym można skontaktować się pod adresem e-mail: iod@oil.lodz.pl
Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na naszej stronie internetowej w Polityce prywatności.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Doktor znany jest w środowisku nie tylko jako doskonały specjalista urologii, ale też uczestnik wypraw w Himalaje, na których pełnił obowiązki lekarza, a także wieli miłośnik twórczości operowej. „Bohaterem” październikowego wieczoru były, co zrozumiałe, najwybitniejsze wykonania dzieł mistrzów opery, gdyż M. Rożniecki - tak jak poprzednio - zechciał podzielić się z publicznością wycinkiem swojej bogatej, gromadzonej przez lata płyto- i taśmoteki, a także kolekcji nagrań filmowych spektakli operowych, wystawianych na największych scenach świata.
Tematem spotkania była tym razem „Zbrodnia w operze”, która - jak wiadomo - często towarzyszy zdradzie, będącej nieodłączny elementem miłości. A że są to ulubione motywy librecistów, wśród prezentowanych fragmentów dzieł muzycznych nie mogło zabraknąć słynnych arii z takich oper, jak np. „Carmen” Georges'a Bizeta, „Pajace” Ruggiera Leoncavalla, czy „Łucja z Lamermur” Domenico Donizettiego.
Nie koniec na tym, wszystkie te arie były wykonywane przez najsłynniejsze diwy i solistów opery, z towarzyszeniem zespołów orkiestrowych, występujących pod batutą znamienitych dyrygentów. Nie sposób tu wymienić wszystkie te słynne nazwiska, dodajmy więc tylko, że były to najbardziej znane w historii wykonania, zarejestrowane na taśmach archiwalnych, co robiło ogromne wrażenie i przyprawiało o dreszczyk emocji…
Kto nie był na tym spotkaniu, niech żałuje... Na pocieszenie mogę dodać, że kierownik Klubu Lekarza - Andrzej Święs, który prowadził ten wieczór zapewnił, iż zamierza namówić M. Rożnieckiego na kolejną wizytę w izbowym „pałacyku”. Co będzie jej tematem? - niech pozostanie niespodzianką.
Nina Smoleń
Fot. Ryszard Poradowski