Logowanie

Zaloguj za pomocą
PWZ i hasła

Zaloguj przez
login.gov

Administratorem Państwa danych osobowych jest Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi z siedzibą w Łodzi (93-005) przy ul. Czerwonej 3. Administrator wyznaczył inspektora ochrony danych osobowych, z którym można skontaktować się pod adresem e-mail: iod@oil.lodz.pl

Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na naszej stronie internetowej w Polityce prywatności.

12 września 2024

Powietrze pachnie jak ostatnie dni wakacji

Mamy jako Polacy nieco zakorzenione narzekanie. Narzekanie jest bezpieczne, bo jeśli nic nam się nie podoba, to nic nas nie rozczaruje. Wchodzimy w kolejne miesiące, spodziewając się wszystkiego najgorszego i czasem nieśmiało uśmiechamy się, gdy te czarne wizje się nie spełnią. Odruchowo zatem chciałam ponarzekać na to, co było: na burze w czasie pobytu pod namiotem, na kiepskie jedzenie na półkoloniach moich córek, na nadchodzące zmiany i na to, że urlopu jest wiecznie za mało, a dzieci mają przecież długaśną przerwę w opiece szkolnej/przedszkolnej. No ale… jest dobrze.

Kolejny raz okazuje się, że mogę się uczyć od moich dzieci. Z uważnością obserwowały, jak znana im ścieżka zmienia się w czasie deszczu w rwącą rzekę. Z ciekawością  pytały, dlaczego sąsiadujący z nami namiot odleciał z pola namiotowego, z fascynacją i lękiem patrzyły na tłum ludzi siedzących przy nikłym świetle w miejscu wyznaczonym do ewakuacji, by w następnym dniu tańczyć w strugach deszczu i nie martwić się o nic, bo przetrwaliśmy najtrudniejszy moment wszyscy razem.

Ich akceptacja rzeczywistości jest piękna. Możliwe, że doceniły one fakt, że nie są jak kumpel Stasia Pętelki i nie odbywają turystyki po lokalnych przedszkolach. Bo przedszkola miejskie latem organizują dla dzieci dyżury. Zwykle pracują przez jeden z wakacyjnych miesięcy. Żeby zostać szczęśliwcem, który ma opiekę w wakacje, trzeba zostać zapisanym. A zapisy to już osobny temat – każde miasto ma swój system i choć są tam pozory sensu, to jednak nasuwa się duże skojarzenie z generatorem liczb losowych, ale… miałam nie narzekać! Wracając: w książce Barbary Supeł pt. „Staś Pętelka. Wielka wyprawa” jeden z chłopców opowiada o tym, jak spędzi wakacje, mówiąc: „Ja będę na dyżurach. Najpierw w przedszkolu Promyczek, potem w Serduszku, potem w Truskaweczce, potem w Żabkach, a na koniec pojadę z rodzicami pod namiot”. Tournée po przedszkolach wymaga szybkiej adaptacji, czyli jest to aktywność dla twardzieli. Próbowaliśmy tego w zeszłym roku i chyba nie polecam.

Z resztą wystarczy, że zaczniemy rok szkolny najważniejszą zmianą w życiu małego człowieka, czyli moja córka ruszy do szkoły. Generalnie jest przygotowana: ma śniadaniówkę, plecak i wie, że obok szkoły jest biblioteka. Poza tym opowiedziała już o tym wszystkim sąsiadom, więc o jej gotowości wie cała nasza okolica.

Osobnym tematem pozostaje: czy ja jestem na to gotowa? Całkiem świadomie decyduję jednak o wyłączeniu w swojej głowie tej pełnej obaw marudy. Tej, która opowiedziałaby o tym, jak magicznie we wrześniu grafiki zapełnią się chorymi dziećmi, jak na margines zostają zepchnięci przewlekle chorzy, bo nie są tak dobrzy w polowaniu na wolne miejsca, jak w moim domu zaczną się mieszać patogeny z różnych placówek. Odpuszczam to wszystko. Jeszcze zdążymy walczyć z całą hordą robali, a apteki internetowe znowu będą z optymizmem pytać, czy leki na wszy umieścić na mojej liście życzeń (to trochę nędzne życzenie). W końcu wrzesień zacznie się dopiero za chwilkę.

Katarzyna Czaplicka

 

Tytuł felietonu oczywiście nawiązuje do piosenki Taco Hemingwaya „Deszcz na betonie”.

grafika wygenerowana przez Adobe Firefly

Panaceum 9/2024

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.