Logowanie

Zaloguj za pomocą
PWZ i hasła

Zaloguj przez
login.gov

Administratorem Państwa danych osobowych jest Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi z siedzibą w Łodzi (93-005) przy ul. Czerwonej 3. Administrator wyznaczył inspektora ochrony danych osobowych, z którym można skontaktować się pod adresem e-mail: iod@oil.lodz.pl

Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na naszej stronie internetowej w Polityce prywatności.

11 - 12/ 2009

Panaceum 11-12 / 2009

10 listopada minęło dokładnie dwadzieścia lat od pierwszego Okręgowego Zjazdu Lekarzy, który zainaugurował działalność Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi. Z tej okazji również 10 listopada br. w Pałacu Poznańskiego odbyła się uroczystość, na którą prezes Grzegorz Krzyżanowski zaprosił liczne grono byłych i obecnych działaczy naszego zawodowego samorządu oraz dostojnych gości. W związku z okrągłą rocznicą funkcjonowania naszej łódzkiej Izby wydana została okazała kronika. Przedstawia ona i podsumowuje pracę kilkuset lekarzy, zaangażowanych przed laty w tworzenie, a następnie w bieżącą pracę organów naszej korporacji zawodowej. Taka rocznica zawsze jest okazją do spojrzenia wstecz, dokonania bilansu i uhonorowania zasłużonych. Trochę niezręcznie mi o tym pisać, jestem bowiem jedną z tych osób, które od podstaw tworzyły nasz samorząd, zarówno na szczeblu okręgowym, jak i ogólnopolskim, a następnie przez dwadzieścia lat, najlepiej jak umiały, starały się pracować na rzecz środowiska lekarskiego. Lista dokonań, z powodu których my – działacze Izby możemy mieć satysfakcję, jest długa. Można o nich przeczytać we wspomnianej kronice, na bieżąco można było przeczytać na łamach naszego pisma. Rozmowy, które przeprowadziłem w ostatnich dniach z kolegami, dowodzą jednak, że ta rocznica ma znaczenie wyłącznie dla wąskiego grona osób związanych z Izbą przez swoją społeczną w niej działalność. Z przykrością przyjmuję tę konstatację, gdyż oznacza, że mimo tylu lat działalności nie udało się nam, działaczom samorządu spowodować, żeby chociaż większość lekarzy utożsamiała się z Izbą Lekarską i traktowała ją jako coś własnego i ważnego. Nie tracę nadziei, że w przyszłości częściej będę słyszał: „nasza Izba” i „u nas w Izbie” niż obecne pytanie: „co tam u was w Izbie?” Ostatnie tygodnie października przyniosły dwa bardzo ważne dla środowiska lekarskiego wyroki Sądu Najwyższego. Utrzymał on w mocy wyrok nakazujący byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobro publiczne przeproszenie Mirosława Garlickiego za pamiętne słowa: „Już nikt przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Słowa, które nas oburzały, były bowiem ogłoszeniem wyroku przed procesem i to wyrokiem wydanym przez wykształconego prawnika i urzędnika państwowego, który powinien stać na straży bezstronności wymiaru sprawiedliwości. Ewentualne winy doktora Garlickiego niech będą osądzone w sądowym procesie. Drugi wyrok dotyczy zdarzeń w łódzkim pogotowiu, które zostały opisane w „Gazecie Wyborczej” kilka lat temu pod bulwersującym tytułem ” Łowcy skór”. Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyroki skazujące dwóch sanitariuszy pogotowia na kary dożywocia i dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności, dwóch zaś lekarzy pracujących wówczas w łódzkim pogotowiu – na kary kilkuletniego pozbawienia wolności. O ile te pierwsze dwa wzbudziły we mnie odruch radości, o tyle dwa dalsze skłaniają do kilku smutnych refleksji, także na temat naszego samorządu zawodowego.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.