Logowanie

Zaloguj za pomocą
PWZ i hasła

Zaloguj przez
login.gov

Administratorem Państwa danych osobowych jest Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi z siedzibą w Łodzi (93-005) przy ul. Czerwonej 3. Administrator wyznaczył inspektora ochrony danych osobowych, z którym można skontaktować się pod adresem e-mail: iod@oil.lodz.pl

Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajdą Państwo na naszej stronie internetowej w Polityce prywatności.

9 / 2009

Panaceum 9 / 2009

1 września br. weszło w życie trzynaście rozporządzeń minister zdrowia, dotyczących koszyka świadczeń gwarantowanych. Można by powiedzieć – nareszcie, po dziesięciu latach funkcjonowania w Polsce systemu ubezpieczeń zdrowotnych! Minister zdrowia na konferencji prasowej z satysfakcją podkreśliła, że teraz pacjenci będą wiedzieli, jakie leczenie państwo im zapewnia (czytaj – co będzie nieodpłatne). Zaraz dodała także, że „dzięki pracom nad koszykiem udało się ustalić, na co państwo stać, jeśli chodzi o finansowanie świadczeń zdrowotnych”. Musieliśmy przywyknąć do tego typu podejścia do sprawy: punktem wyjścia nie są potrzeby zdrowotne Polaków, ale możliwości finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia. Warto dodać, że koszyk świadczeń gwarantowanych zyskał pozytywną ocenę specjalistów zasiadających w Radzie Naukowej przy ministrze zdrowia. Jej przewodniczący – prof. Marian Zembala ocenił zawartość koszyka jako bardzo dobrą. „Profesor Religa dzisiaj, gdyby żył, by pani pogratulował” – powiedział prof. Zembala na konferencji prasowej. Tymczasem NFZ oszczędza... Ograniczenia finansowe dramatycznie odczuwają te placówki, które cieszą się popularnością wśród pacjentów, czyli te, które mają tzw. nadwykonania. NFZ tłumaczy, że nie ma pieniędzy, aby za nie zapłacić, zaleca trzymanie się limitów, wynikających z zawartych umów. Dla lekarzy oznacza to konieczność odmawiania przyjęcia pacjenta do szpitala i zaproszenia go do kolejki oczekujących, często bardzo długiej. W tej kwestii trudno o zgodę między leczącymi a płatnikiem. Nie jest to oczywiście jedyna różnica między nami. Myślę, że nie tylko ja zwróciłem uwagę na to, że lekarze i urzędnicy NFZ posługują się innym językiem, inną nomenklaturą. Dla przykładu, my mówimy – „pacjent i lekarz”, natomiast w odpowiedzi słyszymy – „ubezpieczony i świadczeniodawca”! Czyżby to, jakiego używamy języka, zależało od punktu widzenia, czy też od miejsca zatrudnienia? Sprawą, która głośnym echem odbiła się w łódzkim środowisku lekarskim w ostatnich tygodniach, jest propozycja zlikwidowania oddziału chirurgicznego w Szpitalu im. H. Jordana na ul. Przyrodniczej w Łodzi. Jest to pomysł o tyle zaskakujący, że po likwidacji chirurgii w Szpitalu im. W. Biegańskiego jest to jedyny oddział chirurgiczny na Bałutach – dzielnicy, w której mieszka ponad 200 tys. osób. Gdzie przyjdzie nam szukać pomocy? Szpital MSW, czy szpital w Zgierzu? Ponadto, jak wszyscy pamiętamy, oddział w „Jordanie” powstał niejako w miejsce zlikwidowanych oddziałów w szpitalach im. W. Biegańskiego i im. Św. Rodziny. Przy powszechnym niedoborze miejsc na oddziałach chirurgicznych w łódzkich szpitalach i przepełnionych izbach przyjęć, jest to propozycja niebezpieczna dla bezpieczeństwa mieszkańców nie tylko Bałut, ale całego miasta. Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi zajęło stanowisko w tej sprawie., była ona także tematem dyskusji podczas posiedzenia Komisji Zdrowia Rady Miejskiej w Łodzi (więcej – czytaj s. 3).

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.