Panaceum 7-8 / 2009

W tym numerze nie znajdą Państwo cyklicznego materiału o profilaktyce, postanowiliśmy bowiem zrobić wakacyjną przerwę. Ale poddaję naszym Czytelnikom temat do urlopowych dyskusji: W jakim stopniu za stan swego zdrowia powinien być odpowiedzialny pacjent i jak ten jego obowiązek usankcjonować? Sprawa ta wraca od czasu do czasu podczas dyskusji o kształcie systemu opieki zdrowotnej w Polsce i o sposobach finansowania leczenia. Chociaż – jak ocenił to na ostatnim OZL w Dobieszkowie zaproszony referent – u nas nie funkcjonuje żaden system ochrony zdrowia, jedynie zlepek przypadkowych aktów prawnych, a podczas pewnej audycji radiowej padło stwierdzenie, że jesteśmy uczestnikami „systemu zarządzania chorobą”. To ostatnie sformułowanie wprost nawiązuje do naszego całorocznego cyklu, który poświęcony jest działaniom profilaktycznym i zapobieganiu chorobom. W jakim stopniu opieka zdrowotna ma wpływ na utrzymanie człowieka w zdrowiu, a w jakim jest nastawiona wyłącznie na leczenie chorób? Przy wprowadzaniu do polskiej ochrony zdrowia instytucji lekarza rodzinnego podkreślano, że zastosowano takie finansowanie, żeby opłacało mu się utrzymywać podopiecznych w zdrowiu, a nie leczyć ich jako chorych. Ile z tych założeń funkcjonuje dzisiaj? Bardzo jestem ciekaw Państwa opinii w tej sprawie, zwłaszcza lekarzy pracujących w podstawowej opiece zdrowotnej. W USA po ośmiu miesiącach od wyborów ustalono, po ponownym przeliczeniu głosów, że senatorem ze stanu Minesota został demokrata Al Franken. Dlaczego ta egzotyczna wiadomość znalazła się na łamach „Panaceum”? Dzięki temu mandatowi demokraci będą mieli w senacie tzw. superwiększość, a jest to spełnienie marzeń każdego prezydenta Stanów Zjednoczonych – oczywiście, kiedy to jego partia taką większość posiada. Sześćdziesiąt głosów w stuosobowym senacie pozwala na uchwalenie każdej ustawy, zaproponowanej przez prezydenta. Jedną z najważniejszych reform, obiecanych w czasie kampanii wyborczej przez Baracka Obamę i szykowanych przez obecną administrację, jest przebudowa amerykańskiego systemu ubezpieczeń zdrowotnych (krótko o tej reformie – s. 7). Nie udało się tego dokonać Billowi Clintonowi, co mu wytykano, teraz prezydent Barack Obama i demokraci mają wszelkie warunki, aby tę trudną reformę przeprowadzić. Wiadomo, że osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie ochrony zdrowia i ubezpieczeń zdrowotnych na całym świecie, także w Polsce, z uwagą śledzić będą zmiany za oceanem. Ponieważ rozpoczął się okres letniego wypoczynku, życzę wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom „Panaceum” udanych urlopów. Tym, którzy uwielbiają słońce, życzę upałów; tym, którzy od słońca stronią, życzę przyjaznego cienia; kąpiącym się – ciepłej wody; amatorom gór – zdobycia wielu szczytów. Wszystkim zaś życzę takiego relaksu, który na czas urlopu pozwoli zapomnieć o Narodowym Funduszu Zdrowia, limitach, niezapłaconych nadwykonaniach i trudach codziennej pracy lekarza.